Jej gadulstwo nie było dla niego jakoś nadzwyczaj dokuczliwe. Czasami się nieco zapominał, z czego większość usłyszanych informacji jednym uchem wpadała, drugim wypadała, ale tylko dlatego, że wsłuchiwał się w jej głos. W sam głos. Nie w jej słowa.
Leżał w poprzek kanapy, trzymając Ino mocno w swoich objęciach. Ciemny pokój oświetlało jasne światło, cicho grającego, telewizora, który grał, aby grać. Bez żadnego konkretnego celu. Zasnęła jakieś pół godziny temu, dość mocnym snem. Jej dłoń spoczywała na jego prawej piersi, obdarzając to miejsce wyjątkowym ciepłem.
Swoją głowę zatopiła w zagłębieniu jego szyi i co dziwne, bo czasami w takiej pozycji jej podbródek nieco go uwierał, to tym razem jej pozycja nie sprawiała mu żadnego dyskomfortu. Po raz pierwszy miał wrażenie, że było mu nadzwyczaj wygodnie.
Wolną dłonią odgarnął zbłąkane kosmyki włosów, odsłaniając jej nieco zaróżowioną twarz. Jego spojrzenie bezwiednie spoczęło na jej delikatnie rozchylonych ustach, więc jak zwykle, z czystej ciekawości połączonej z odrobiną pragnienia, nachylił się i bardzo subtelnie dotknął jej warg swoimi. Ich miękkość i ciepło za każdym razem wywoływały u niego pewnego rodzaju radość, takie nieopisane szczęście, którego nie potrafił za bardzo pojąć. Nie potrafił, wręcz nie wiedział, jak opisać to uczucie.
Ino kilka godzin temu wróciła z tygodniowej misji. Po złożeniu raportu u Hokage, a także krótkich odwiedzinach w domu, przyszła prosto do niego. Gdy tylko przekroczyła próg, zaczęła opowiadać o wszelkich wydarzeniach związanych z misją, starając się nie ominąć przy tym żadnego szczegółu. A było ich dość sporo.
Jej gadulstwo nie było dla niego jakoś nadzwyczaj dokuczliwe. Czasami się nieco zapominał, z czego większość usłyszanych informacji jednym uchem wpadała, drugim wypadała, ale tylko dlatego, że wsłuchiwał się w jej głos. W sam głos. Nie w jej słowa, ponieważ przez ostatnie miesiące, to był jego ulubiony dźwięk. Udało mu się dzięki temu zauważyć, że barwa i ton głosu Ino przy nim, gdy byli sami, była zupełnie inna niż w życiu codziennym, na przykład wśród przyjaciół. Ino przy nim stawała się bardziej subtelna, spokojna, ale także bardzo optymistyczna, zupełnie jakby chciała się z nim podzielić tą całą, ogromną radością.
Zauważył też, że często mówił przy niej rzeczy, które uciekały z jego ust szybciej, niż o nich pomyślał. Co wywoływało czasami dość zaskakujące reakcje, na które nie zawsze wiedział, jak zareagować. Stawiało go to czasami w trochę niezręcznej sytuacji. Ale to uczucie dyskomfortu szybko znikało. Ino uczyła go zupełnie nowych rzeczy i był tym zafascynowany.
Tak też było tamtego wieczoru.
Zanim się zorientował, usiadła na jego kolanach i wtuliła się w niego, przytykając swoje pełne usta do jego szyi. Cały się spiął i przez chwile nie wiedział, co zrobić z rękami. A powiedział tylko cieszę się, że wróciłaś, kiedy skończyła opowiadać, nic więcej. Zaskoczyła go jednak jej radość, wywołana tymi słowami, przez co dopiero po chwili odwzajemnił jej uścisk. Ale nie narzekał. Lubił ją taką szczęśliwą.
Jej pełne piersi, schowane jedynie pod cienkim materiałem koszulki na ramiączka, przywarły do jego torsu, powodując u niego małe podniecenie. Miarowo unosiły się, to opadały od jej spokojnego, sennego oddechu, dając przy tym hipnotyzujące przedstawienie dla jego oczu.
Jej długie włosy owinęły się wokół jego palców i nawet się nie powstrzymywał, żeby je przeczesać. Były takie miękkie i pachnące. Tak jak jej skóra.
Ich splecione nagie nogi i uczucie jej ciepłego oddechu, który łaskotał mu szyję, były tak przyjemne, że miał ochotę zostać z nią tak na wieki. Ino pachniała tak słodko. Gdyby miał porównać jej zapach i smak do jakiegoś konkretnego, zdecydowanie byłaby to pina~colada.
Kiedy poczuł, że zrobiło się nieco chłodniej, wykrzywił usta w grymasie i rozejrzał się po pokoju. Kątem oka dostrzegł koc, zwisający z pufy. Chciał po niego sięgnąć, aby ją przykryć, jednak leżał zbyt daleko. Nie dało rady chwycić go, bez wcześniejszego budzenia Ino.
Wyciągnął więc nogę i próbował złapać kraniec koca, który opadał na dywan. Ino jakby wyczuła, że coś się dzieje i poruszyła się niespokojnie. Sekundę później z cichym jękiem mocniej się do niego przytuliła, tym samym dzieląc się z nim swoim ciepłem. Zrezygnował z dalszych prób i skupił się wyłącznie na śpiącej obok Ino. Musnął kciukiem jej policzek i z uśmiechem obserwował, jak delikatnie zmarszczyła nos.
Nie rozumiał tego uczucia, nie potrafił go nazwać, ale naprawdę się cieszył, że miał w ją w swoich ramionach.
Blue-owsko: Co jak co, ale ta para mega mnie kręci. Już od dłuższego czasu ten szocik chodził mi po głowie, ale czekałam aż ukończę szablon na pomidorki. Bo szkic (bardzo prymitywny) tego krótkiego szocika miałam już dawno napisany. Mówię Wam, oni są mega rozkoszni i tak mało znani. Ile ja się samego artu naszukałam. W OGÓLE DLACZEGO TAK MAŁO ŁADNYCH ARTÓW Z NIMI!
I tak pierwsza praca, typowo pomidorkowa za nami. Co myślicie? Dajcie znać ♥ Bo ciekawa jestem czy w jakiś sposób to przypadnie Wam do gustu. Wszelkie propozycje/sugestie/opinie naprawdę mile widziane, ponieważ chcę jak najbardziej podszkolić się w pisaniu opisów i właśnie tekstów podobnej formy jak ten.
I zapraszam na moje wszelkie media społecznościowe ♥
Buźka Mordeczki ♥
Szablon śliczny, jak wspominałam, a shocik przyjemny! Troszkę dla mnie za krótki i brakowało mi czegoś.. tak bardziej co by mnie pociągnęło za serduszko. Nie mogę zarzucić, że nie było uroczo i, że nie przekazałaś całej tej słodyczy. Bo udało się! :3 Ale dalej brak mi małej iskierki. Może bardziej przedstawienia ich relacji, bądź drobniejszych gestów. Umpf! Koniec Shayen, nie ma. Podobało mi się i basta! Będę na pewno czekać na kolejne dzieła od Ciebie, bo bardzo lubię czytać wszystko, co wyjdzie spod Twojej ręki. c:
OdpowiedzUsuńA co do samej pary; no niestety to racja - bardzo mało ich widać w tej naszej sferze. Szkoda. No nic, trzymaj się i dużo weny życzę~
Och! Wiem o co chodzi xD Ale gdybym z tym popłynęła, to bym pisałam, i pisała, i pisała xDD Pewnie będzie tak, że jak wrócę do tego shocika za jakiś czas to trochę go podrasuję.
UsuńAle koniec końców cieszę się, że Ci się podobało ♥ Dziękuję za przeczytanie i cudowny komentarz. No aż chce się pisać! ♥
No nie mogłam się powstrzymać. Co mi tam Gombrowicz, Mickiewicz i podręcznik z historii, gdy Blue coś publikuje!
OdpowiedzUsuńTrochę dziwnie to pisać, ale wiesz, za co pokochałam Twoje opowiadania? Za przesłodkość, którą ociekają. I nie jest to nic złego. Uważam, że to piękne, że w świecie przepełnionym miłością na pokaz, seksem dla sportu (trochę przejaskrawiam, oczywiście), jest jeszcze ktoś kto pokazuje taką cukierkową miłość. Cukierkową, ponieważ składają się na nią drobiazgi, błahostki, których ludzi nie dostrzegają w dzisiejszym świecie. (Choć ja mam na ich punkcie bzika xD) I właśnie dlatego, że opisujesz te drobiazgi, taką cukierkową miłość, w którą ja bardzo wierze, za to kocham Cię czytać. I tak sobie to uświadomiłam podczas czytania tego opowiadania. I jeszcze, że nawet jakbym chciała Ci wytknąć jakiś błąd, to tego nie zrobie, bo jestem zauroczona po uszy!
A co do samej historii to baaaaardzo króciutka, ale przyjemna. Sai zawsze mnie jakoś intrygował. Może dlatego, że podobnie jak Uchihoiwaci, był skryty. A ja lubię wiedzieć, co siedzi w ludziach. xD Więc ciekawiło mnie co w nim siedzi, a Ty ukazałaś to tutaj tak ładnie. I dość fajnie podkreśliłaś też, że... sam nie wie, co to jest miłość. Ostatnie zdanie jest przepiękne. "Nie rozumiał tego uczucia, nie potrafił go nazwać, ale naprawdę się cieszył, że miał w ją w swoich ramionach" <33333 Obudziłaś we mnie niepoprawną romantyczkę, ech. A już myślałam, że ją zakneblowałam i nie będzie mnie dręczyć. xD
Dobła, koniec słodzenia xD
Czekam z niecierpliwością na kolejnego one-shocika.
Pozdrawiam cieplutko! :3
Dlaczego dziwnie? Ieee tam ;) Dla mnie w sumie takie słowa to ogromna radość i wyróżnienie.
UsuńA te drobiazgi... inspiracje do nich są wszędzie. Do tego one mnie pochłaniają. I to dosłownie. Bo zaczęłam dostrzegać, bleh! zaczęłam dopiero rozumieć, że taka prawdziwa miłość to nie tylko słowa, którymi związki zwykle są przepełnione (odnoszę się tutaj do tej miłości na pokaz). Jestem zdania, że jeden czuły gest jest wart więcej niż bukiet pięknych róż, ale co kto woli.
Nie no, Kaori odjęłaś mi mowę tym swoim komentarzem. Ale z całego serca, ogromnie Ci dziękuję.
Ja właśnie chcę tutaj dodawać większość takich króciutkich opowiadań, skupionych na jakieś jednej czynności, rozmowie, uczuciu. Tak samo było z tą, jakiś czas temu (chyba na początku wakacji) zapisałam sobie jakąś myśl, związaną właśnie z Saiem, a wczoraj ją rozwinęłam - dzisiaj dokończyłam. Mnie ta parka bardzo intryguje, kłamałabym mówiąc, że ich nie lubię xD
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz obudzę w Tobie romantyczkę, tymi moimi przesłodzonymi tekstami xDDD
Buziaki ♥
lolol, sziiiit. Jakie to urocze. Krótkie i urocze.
OdpowiedzUsuńOgólnie powinnam już przestać, gdy wyrazy wpadał i jej z dwóch linijek zlało mi się w wpierdalał. Serio nie mam dzisiaj siły i nawet nie zamierzam się usprawiedliwiać niczym xD Nawet jak bez sensu skleję tego komcia, hoi, mogę, jestem przeżuta XDDDD
Nie sądziłam, że to będzie polegać wyłącznie na perspektywie Saia i Ino w ogóle nie zaingeruje w żaden inny sposób, poza jego myślami. To takie nieszablonowe w pewien sposób. Zupełnie pozbawione dialogów, a mimo to ciągle coś się dzieje, ciągle jest co opisywać, dzięki czemu nie czuć ich braku.
Poczułam, że Ino faktycznie pachnie tą pinacoladą. Serio, pasuje to do niej, seriooo, takie słodkie zapaszki w ogóle.
Ten szablon wygląda o wiele fajniej po tej małej przeróbce. I te ikonki w tym miejscu, statystyka też o niebo, te wyświetlenia postu ideolo, serio, pasują tu w cholerę, no i ten tekst. <3 Dasz mje ten kod, jeśli nie wykminię sama. xD
Poza tym mam wrażenie, że robisz straszny progress. Po prostu serio, piszesz coraz lepiej, nie wiem. Po prostu coraz lepiej. :-D
buziaki, tera idę grać
Odpoczywać miałaś? xDDD Ale nie no, szanuje ogromnie! Że też jeszcze siły na ten komentarzyk wycisnęłaś. JESTEŚ ZBYT ROZKOSZNA!
UsuńDlatego ją uśpiłam, niee? xDDDDD Kumasz, że ta pinacolada była pierwszą rzeczą o jakiej pomyślałam, w sensie, że właśnie ona może nią pachnieć xDDD
DAM CIE WSZYSTKO CO CHCYSZ!
No dziękuję kochana, dziękuję. Staram się
Buzioki!♥
No przesłodziasne to było no ^^ Fakt, że bardzo mało opowiadań o tej parce można znaleźć, a to wielka szkoda, bo kontrast ich osobowości po prostu wciąga.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się forma, w jakiej napisałaś tego shocika. Taki przyjemny, krótki, ale przepełniony słodyczą. Po prostu czekam na kolejne tego typu twory, bo ten jest świetny. Nie potrzeba tu dodawać nic więcej, żadnej akcji, czy przedstawiać relacji między nimi. To się po prostu czuje i to jest najlepsze ^^
Pozdrawiam <3
Ja natknęłam się tylko na jedną historię z tą parą, i o zgrozo! na wattpadzie, aż mnie serce boli, jak o tym myślę. Pary w Naruto są naprawdę dobrze dobrane i wydaje mi się, że każda na swój sposób bardzo intryguje.
UsuńForma jest dla mnie poniekąd nowością xD Bo jednak ani dialogów, narracją pierwszoosobową też to nie jest i poważnie mam ochotę na więcej szocików w tym klimacie i w tej formie, więc na pewno ich nie zabraknie. Boję się tylko, że Was zacznie mdlić xDDD
Dziękuję Yorumi za komentarz i cieszę się, że TO POCZUŁAŚ ♥
Buźka :D
Cały tekst wydaje mi się bardzo kanciasty. Czytało mi się go raczej ciężko z wrażeniem pewnego przymusu i nierealności. Dużo było "masła maślanego", które też psuło mi czytanie.
OdpowiedzUsuńPomysł ciekawy, jakoś nie przepadam za tym paringiem jednak ciekawie jest go przeczytać. Rozumiem zamysł ale niestety wykonanie mnie tym razem nie kupiło :/
Nie lubię pisać takich komentarzy ale wiem też, że nie o słodzenie tutaj chodzi, prawda?
Podsumowując tekst drętwy jak Sai i jego poczucie humoru. Mam nadzieję, że następnym razem pójdzie lepiej :)
A co do samego szablonu, jak Ty to robisz kobieto??? Też bym chciała chociaż w maleńkim stopniu potrafić wykonać szablon na własnego bloga zamiast korzystać z gotowców ale niestety :/
Do kolejnej notki! Życzę dużo weny i pozdrawiam
~ Kropcia
Nie no luzik ;)
UsuńOn był za krótki, żeby tu było masło maślane xDDD
Drętwy to bardziej Sai, no bo wychodzę z założenia, że nawet jego myślenie o innych ludziach a co dopiero związkach jest bardzo prymitywne i drętwe xD Próbowałam oddać tę 'prymitywność', te takie jego naiwne myślenie.
Chociaż o ile tematyka Ci do gustu nie przypadła (jak i para) to mam nadzieję, że chociaż techniczne wykonanie, w jakiś sposób w oczy nie raziło xD
Szablon to mega dużo kombinowania, chociaż z każdym kolejnym idzie mi to szybciej i łatwiej xDD Się człowiek wprawia :)
Pozdrawiam :)
O Bohrze. Tekst o tym, że połowa tego co mówi Ino wypada Saiowi drugim uchem mnie rozbroił. W głowie mam obraz tego jak na niego krzyczy (coś jak jej kłótnie z Sakurą), a on się usprawiedliwia z uśmiechem, że to dlatego, że wsłuchiwał się w jej głos, a nie sens wypowiedzi. Cudo :D
OdpowiedzUsuńJeju, jak tu sielankowo. Tak przyjemnie i w ogóle bez jakiejś depresji, dołu, zła, cudów na kiju, i jak ktoś przede mną stwierdził "seksu dla sportu". <3
Chyba zostanę stałą czytelniczką :D
Pozdrawiam,
Konan
Tak, jestem wręcz pewna, że Sai nie raz jej tak robił xD Och kurna!Ej, serio, to jest ideale!
UsuńTakie ej Ino co mówiłaś xD Ona się wkurwia a ten taki uśmieszek, oejjejejeejje xDDDDDDDDDDDD
Bo wiesz, ja lubię takie sielankowe rzeczy w cholerę. Takie niezobowiązujące, lekkie, miłe. I chyba zamieszczam w nich trochę, ociupinkę swoich pragnień. ech.
Cieszę się tak bardzo, że sobie nie wyobrażasz ♥
Rozjaśniłaś mój dzień ♥
Nadałaś tej parze jeszcze więcej kolorów i charakteru :) cudny one shot
OdpowiedzUsuń