2017/12/14

You there


Odkąd zasypiali wtuleni w siebie, raz przyznał, że to mu pomaga, że jej obecność go uspokaja, że dzięki niej, zgiełk w jego głowie ucichł i mógł spać. W tamtym momencie nie wyobrażała sobie nawet niczego cudowniejszego. Te słowa były dla niej bardziej niż wystarczające.

Wyglądał tak spokojnie podczas snu, taki rozluźniony, z wykrzywioną przez poduszkę twarzą, dosłownie jak mały, niewinny chłopiec. Wargi miał lekko rozchylone, a włosy sterczały mu na wszystkie możliwe strony. Jego oddech był taki miarowy i spokojny, a sen prawdopodobnie bardzo głęboki, bo wyjątkowo obudziła się przed nim. Chyba po raz pierwszy od czasu ich podróży widziała go tak bardzo zrelaksowanego. Bo Sasuke nawet śpiąc, wyglądał jakby coś go dręczyło, jakby demony przeszłości ścigały go nawet w snach.
Odkąd zasypiali wtuleni w siebie, raz przyznał, że to mu pomaga, że jej obecność go uspokaja, że dzięki niej, zgiełk w jego głowie ucichł i mógł spać. W tamtym momencie nie wyobrażała sobie nawet niczego cudowniejszego. Te słowa były dla niej bardziej niż wystarczające.
Leżała na boku, spleciona nogami ze śpiącym na brzuchu Sasuke i wpatrywała się w niego z uśmiechem na ustach, myśląc o tym, jak bardzo lubiła, gdy jego ramię otaczało ją talii. Albo jak bardzo lubiła to, jak leżeli ciasno ze sobą złączeni, na przestrzeni niewystarczającej nawet dla jednej osoby.
Drapnęła jego ramię swoimi palcami, znacząc niewidzialną ścieżkę od nadgarstka po łokieć. Przygryzła lekko wargę, słysząc jego ciche ziewnięcie. Dopiero widząc jego senne spojrzenie, było jej głupio, że zbudziła go z tego spokojnego snu.
Przetarł zewnętrzną częścią dłoni zaspane oczy. Nie była zaskoczona, gdy później objął ją tak mocno, że nie mogła powstrzymać wyrywającego się z jej gardła cichego chichotu.
— Hej — wyszeptała z poranną chrypką i czułym uśmiechem na ustach.
Nie odpowiedział, mruknął coś tylko niezrozumiale, po czym przyciągnął ją do swojej piersi, aż uderzyła w nią nosem, a wargami dotknął czoła Sakury. Krew zawrzała jej pod skórą. Zrobiło jej się duszno i gorąco, jakby nagle ktoś rozpalił obok niej ognisko.
Położyła dłonie na jego klatce piersiowej, czując pod palcami jego przyjemnie ciepłą skórę, twarde mięśnie oraz rytmiczne uderzenia serca. Było jej tak dobrze, mając go przy sobie, po prostu będąc przy nim. Wszystko zdawało się być takie normalne. Domowe i przyjemne.
Leniwie podniosła głowę, żeby móc na niego spojrzeć. Jej usta przez chwilę spotkały się z jego podbródkiem, a później musnęły miejsce przy prawym kąciku ust.
— Wszystko w porządku? — zapytał, patrząc na nią zaspanym wzrokiem i gładząc dłonią jej kręgosłup.
— Tak — odparła z ciepłym uśmiechem, lekko mrużąc przy tym oczy. Kąciki ust Uchihy wykrzywiły się leniwie do góry.
— To dobrze – powiedział z ulgą w głosie.
Zanim jej usta trafiły na wargi Sasuke, pocałowała go jeszcze kilka razy w żuchwę. Położył swoją ciepłą i szorstką dłoń na tyle jej szyi, pochylając się ku niej i oddając słodki pocałunek. Jej dłonie wplątały się w jego włosy. Zacisnęła na nich swoje palce i pociągnęła lekko, niemo prosząc o więcej.
Poczuła na ustach jego delikatny i chwilowy uśmiech, a później mocniejszy i pewniejszy pocałunek. Całował ją nieprzerywanie. Nawet, gdy uniósł się nad nią, chwiejnie podtrzymując jedną ręką. Chciała go powstrzymać i zmusić, aby położył się na plecach, ale nie była w stanie przerwać pocałunku. Bała się, że jeśli zakończy go pierwsza, cały ten nastrój pryśnie jak mydlana bańka.
Był tak uzależniający, tak idealny, tak hipnotyzujący.
Bardzo powoli i z pewnym cwaniactwem muskał jej wargi swoimi, badając każdy milimetr jej ust. Przekazywał jej tym pocałunkiem swoją tęsknotę i wdzięczność, którą oboje odczuwali w tamtej chwili intensywniej niż kiedykolwiek. Składał jej tym pocałunkiem obietnice, których tylko on był w stanie dotrzymać. A ona oddawała je z ochotą, pragnąc tylko więcej i więcej, bo tak długo czekała na jego pocałunki, jego dotyk, czułe spojrzenia, które były zarezerwowane tylko dla niej, że nie mogła się nimi nasycić.
Tak długo czekała na to, aż odwzajemni jej miłość.
Pocałunki, dotyk, uśmiech… to im wystarczyło. W tamtej chwili słowa były zbędne.
Musnął kciukiem jej policzek i z powrotem położył się obok niej. Znowu przyciągnął ją do siebie i pocałował w czoło, mrucząc ciche, ledwo słyszalne dziękuję.



Blue-owsko: Może pomysł zbyt banalny, motyw zbyt popularny, ale to to był impuls. Napisane od serca dla serca, dla Adriemmer, w podziękowaniu za pracę nad Unseen Moonlight. Inspirowane końcówką. Wersja bardziej alternatywna, taki mój mały spin—off, albo poranek po ich drugiej wspólnej nocy?


21 komentarzy:

  1. Muszę przyznać Ci rację. Pomysł banalny, motyw popularny. Ale kto z nas nie pisze takich tekstów? Jak impuls to impuls, trzeba usiąść i pisać. Koniec kropka.
    Dlatego zostawiam komentarz, bo miło jest zawsze dostać jakikolwiek odzew :)
    Dziękuję za umilenie wieczoru i uspokojenie zszarganych semestrem nerwów, tego mi brakowało <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ♡ Mi chyba takich słów też trzeba było :)

      Usuń
  2. No co mogę powiedzieć? Mimo, że nic nowego to i tak ❤❤❤
    Dziękuję za przemiłmy przerywnik w nauce ;) Kocham ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Ukojenie dla mej duszy.
    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. W pierwszym odruchu ucieszyłam się, że to ItaSaku, ze względu na obrazek. Ale pomimo, że jednak nie, było to bardzo słodkie, kochane i delikatne. Coś tak lekkiego zawsze działa kojąco. c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi Shayen, ale z nimi to u mnie nic nie będzie :/
      A do kolejnych dwóch zdań miałam takie awwww, dziękuję :*

      Usuń
  5. Superek :* Bardzo lekkie i takie romantyczne. Rozpłynęłam się i jak zwykle uwielbiam twoje zdania pisane kursywą. Posiadają w sobie taką dziwną moc i pasje :) Ahh

    Piona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i oczywiście necik musiał mi się zaciąć i cały komentarzy sobie poszedł ;/
      Wiesz przeczytałam Twój komentarz akurat wczoraj po okropnych zajęciach i aż mi się miło zrobiło.
      Dziękuję :*

      Usuń
  6. AWWWWWWWWW, SŁODZISZE. <3
    Zaczęłam kleić komentarz wczoraj, ale stwierdziłam, że nie jestem w stanie, nie powinnam i nie mam czasu. XD
    Nie tylko zaskoczyłaś mnie tym, że to się okazało czymś innym niż fragmentami 18stki (NA KTÓRĄ TEŻ CZEKAM), ale TYM ODAUTORSKIM DEDYCZKIEM, JENY, JAKA TY JESTEŚ SŁODKA. XD Naprawdę pisałaś to, myśląc o tym? :-D
    Meh, straciłam wenę, bo w trakcie pisania tego weszłam na maila i nie mogę teraz skupić myśli. Ogólnie to za krótkie, chciałabym więcej, jakiegoś dialogu na przykład? :-/ Bo jest mało tego wszystkiego, zaczyna się i zaraz szybko kończyyy. Podobało mi się szczególne na fragmencie, w którym mowa o tym, że Sakura lubi kiedy Sasuke obejmował ją w talii. Mam takie samo nieodparte wrażenie, że ona szczególnie to właśnie lubi. xD
    A i nie żeby coś, ale mam wrażenie, że z perspektywy któregoś z nich brzmiałoby to lepiej. SERIO, POMYŚL O TYM. XD W sensie no, naprawdę dobrze Ci wychodzą rzeczy pisane z pierwszej. Tak o tym pomyślałam, przelatując któryś raz po tekście.
    W sumie to znalazłam niedawno obrazeczki idealne do tej partówki. Zaraz Ci wyślę na fejsie.
    A Ty jak już to skończyłaś to leć pisać 18stkę. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja byłam wczoraj po podróży taka śpiąca, że nawet na lapa nie wchodziłam :/
      Jeny, Mordo, to serio powstało przez Twój epilog, WIEM, ŻE MEGA KRÓTKO I SĄDZIŁAM, ŻE POWIESZ, ŻE ZA KRÓTKO XD Ale pamiętasz, że ja mam jeszcze jedną partówę dla Ciebie... ona się chyba od sierpnia pisze???? BRRRRR!
      Ona to wszystko lubi, on ją palcem dotknie i już podnietę ma xDDD
      Namawiasz mnie do tego non stop XDDDD TY MASZ NA MNIE ZA DUŻY WPŁYW ♥ Ale to dobrze, bo dobry!
      Jak skończyłam czytać, to położyłam się do łóżka i tyle było z pisania xDDDDDDDDDD
      P.S. Znam te arciki ;3


      BUZIA! :*

      Usuń
  7. Taka słodka odskocznia od gorzkich lekcji historii. <3 W sam raz na przerwę w szkole.

    Chociaż, podobnie jak Shayen, też myślałam, że to ItaSaku :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ♥♥♥♥

      No co Ty xD Ja i ItaSaku to jak antonim XDDD

      Usuń
  8. Urocze, hipnotyzujące i takie... łagodne. Tak, przyrównałabym je do balsamu łagodzącego podrażnienia wywołane paskudnym dniem i szorstkością świata.
    Tekst kipi naturalnością i swobodą, taki krótki a tyle radości :D
    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guru, ja wręcz uwielbiam Twoje porównania!
      I dziękuję wielce ♥
      Buziaczki! :*

      Usuń
  9. Słodziutkie, jak zawsze, co z resztą u Ciebie uwielbiam. Mam tylko jedno "ale".
    Ja tam bym się z nikim nie całowała przed umyciem zębów rano, ale co ja tam wiem.
    Konan - mistrzyni psucia romantyzmu w akcji :D

    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, taki romans zawsze jest wyidealizowany xD
      Ja sama zawsze unikałam buziaków na dzień dobry, zawsze. JESTEM W TYM MISTRZEM. ELO XD
      Ale wydaje mi się, że to tylko dlatego, że nie czułam miłości, bo zapewne w przeciwnym wypadku miałabym to gdzieś xD

      To się nazywa realistyczny romantyzm XDDDDD

      buzia! :*

      Usuń
  10. Tekst krótki, ale przepełniony emocjami. Takie uwielbiam najbardziej 💕

    OdpowiedzUsuń

Będę ogromnie wdzięczna nawet za najkrótsze słowa ♥