2018/07/29

Sea sounds


Uśmiechnęła się, gdy Sai usiadł prosto i objął ją ręką. W ciągu ostatnich miesięcy jego ramiona były jej ulubionym miejscem. Przytulając do niego swoją głowę, mogła usłyszeć jego oddech, poczuć bicie serca i ciepło ciała. Ilekroć byli razem, czuła się połączona z nim w sposób, który był dla niej wyjątkowy.


Po zakończonej sukcesem misji zatrzymali się w małym nadmorskim miasteczku, aby odpocząć. Nie planowali zostawać długo — zaledwie dzień lub dwa — bo musieli jeszcze zdać Hokage osobisty raport. Przez ten czas Ino chciała nacieszyć się widokiem i panującym wokół spokojem. Domek, który wynajęli, był zbudowany w tradycyjnym japońskim stylu i znajdował się na wzgórzu nieopodal plaży. 
Siedząc na drewnianym tarasie, machała nogami, które ledwie dotykały ziemi i obserwowała uderzające w białe klify fale. Zamknęła oczy, wsłuchując się w szum morza i odgłosy mew. Błogi spokój sprawił, że przypomniała sobie sytuacje doprowadzające ją do miejsca, w którym teraz była. Zastanawiała się, jakby to było, gdyby w przeszłości wybrała inną drogę niż zawód ninja. Jakie miałaby życie; czy jej rodzina prowadziłaby kwiaciarnię? A jeśli nie, czy pochodziłaby ze znanego klanu shinobi, a jej ojciec nadal by żył? 
Wojna odebrała Ino jedną z najważniejszych osób w jej życiu. Strach, ból i poczucie straty towarzyszyło jej przez wiele miesięcy. Początkowo próbowała radzić sobie z tym sama. Chciała zdusić wszystkie negatywne emocje w zarodku, jednocześnie udając, że wszystko było w porządku. Z czasem jednak zaczęło być to uciążliwe. 
Wszystko zmieniło się dwa lata po Czwartej Wielkiej Wojnie, podczas misji w Kraju Ciszy. List Saia był dla niej impulsem. Dzięki niemu postanowiła dorosnąć. Zadbać o siebie, o swoich przyjaciół, odnaleźć w życiu jakiś sens. Druzgocące słowa znajdujące się na kawałku białego papieru poruszyły jej sercem i wiedziała, że musi mu pomóc. Chociaż wtedy nie miała pojęcia o jego misji, czuła, że powinna się z nim zobaczyć, bo być może jako jedyna była w stanie dostać się do jego wnętrza i je uzdrowić. Był też inny powód jej decyzji — chciała go lepiej poznać; zrozumieć, dlaczego zawsze uśmiechał się tak sztucznie i smutno; czemu ciągle żartował na nieodpowiednie tematy. Chciała poznać jego myśli, uczucia i emocje. 
Po tych wydarzeniach jej życie posuwało się naprzód i po raz pierwszy wydawało jej się, że była podekscytowana przyszłością. Coraz częstsze spotkania i rozmowy z Saiem, zaowocowały czymś, czego nigdy się nie spodziewała. A wszystko dlatego, że po pamiętnej misji nie chciała go zostawiać samego.
Jej wspomnienia przerwał odgłos kroków. Nie odczuwała potrzeby odwracania się, bo doskonale wiedziała, do kogo należały.
— Jeśli będziesz długo siedziała na słońcu, to się spalisz i twoja skóra będzie pomarszczona gorzej niż u starych bab — powiedział z powagą. — I żadne kremy ci nie pomogą — dodał ostrzegawczo, a jego uwaga sprawiła, że na czole dziewczyny niebezpiecznie zaczęła pulsować żyłka.
Ino odwróciła się do Saia, gromiąc go wzrokiem.
— Siedzę w cieniu — warknęła. — I na pewno nie będę taka pomarszczona — odgryzła się zbulwersowana.
— Hm — mruknął i przysiadł obok niej. — Ale na przyszłość powinnaś używać kremu z filtrem — dodał, unosząc palec wskazujący. 
Przewróciła oczami i westchnęła. Niektóre złote myśli Saia strasznie ją denerwowały. Nie raz zbyt dobitnie dawała mu to odczuć, a mimo to on ciągle nie potrafił trzymać języka za zębami. Z czasem powoli zaczęła się do tego przyzwyczajać i starała się nie reagować agresywnie na jego słowa.
— To o czym tak myślisz? — zapytał, opierając się dłońmi o drewnianą podłogę.
Zerknęła na niego kątem oka, a kącik jej ust zadrżał.
— O wszystkim i o niczym — odparła, opierając swoją głowę na jego ramieniu. — O swoich wyborach… misjach.
— Hm — mruknął ponownie i uniósł głowę ku niebu. Przez chwilę obserwował, jak przesuwały się po nim białe chmury.
Dłuższy czas siedzieli w milczeniu. Cisza była wszystkim, czego akurat potrzebowali — była pocieszająca, relaksująca. Odpoczywali i chłonęli nadmorskie widoki, ciesząc się swoją obecnością. Chwila jak ta była dla nich czymś normalnym; codziennym. Spokój niezmącony zbędnymi słowami i gestami.
Uśmiechnęła się, gdy Sai usiadł prosto i objął ją ręką. W ciągu ostatnich miesięcy jego ramiona były jej ulubionym miejscem. Przytulając do niego swoją głowę, mogła usłyszeć jego oddech, poczuć bicie serca i ciepło ciała. Ilekroć byli razem, czuła się połączona z nim w sposób, który był dla niej wyjątkowy. I za każdym razem, gdy ją obejmował, odczuwała to jeszcze bardziej. Poznawała to uczucie kawałek po kawałku. Chciała, żeby rosło, stało się bardziej stabilne, nierozerwalne, żeby nigdy nie zniknęło. Początkowo nieco nim przerażona, powoli zaczęła je rozumieć. Wiedziała, co oznaczały te wszystkie myśli, uczucia i emocje, kiedy była przy nim. I chciała, żeby Sai też się o nich dowiedział. Pragnęła mu w końcu wyznać, co dla niej znaczy.
— Kocham cię — wyszeptała w jego koszulkę, zanim podniosła głowę i spojrzała mu w oczy. Nie była pewna, czy powinna to powtórzyć, ale widząc ciepły uśmiech na ustach mężczyzny, miała pewność, że usłyszał jej słowa. Zauważyła, że ten gest był inny od wszystkich, którymi ją obdarzał. Wydawał się bardziej szczery, naturalny, a jego intensywnie czarne oczy rozjaśniły się w sposób, który sprawił, że wszystko wewnątrz niej prawie rozpłynęło się z zachwytu.
— Dla mnie to tylko słowa, których nie rozumiem — powiedział powoli z lekkim smutkiem w głosie. — Jednak wiedząc, co one oznaczają i to jak się przy tobie czuję… — złapał za jej dłoń i przyłożył do swojej klatki piersiowej, tuż nad sercem — moje uczucia do ciebie również mógłbym określić ich mianem.
Jej oczy zalśniły od łez, a na twarzy pojawił się uśmiech zabarwiony ulgą i miłością. Zaciskając usta i powstrzymując płacz, czule pogładziła go po policzku. Ciepło skóry Saia przy jej własnej, a także jego słowa, były dla niej wszystkim, czego potrzebowała.
Delikatnie położyła głowę na piersi mężczyzny i się w niego wtuliła. Chłopak objął ją mocno i przycisnął usta do jej głowy. Pod wpływem chwili Yamanaka pozwoliła sobie owinąć swoje ramiona wokół jego talii, po czym zamknęła oczy i zaciągnęła się zapachem ukochanego. 
To były momenty, w których Ino i Sai wiedzieli, że w końcu mają w życiu kogoś, kto zawsze z nimi będzie.

Blue-owsko: Strasznie źle znoszę upały, ciągle jakieś zawroty głowy i mdłości. Już mnie zimnym piwem cucić próbują. Co czasami pomaga, nie powiem, że nie XD
Dzisiaj dostałam zawrotów głowy przez ilość myśli i pomysłów, bo zalały mnie jak fale! Jednak po godzinie siedzenia przy kompie miałam wrażenie, że umieram. Ale udało mi się! Dokończyłam tę letnią partóweczkę, która tak mi ostatnio po głowie chodziła. Jak i ogólnie ta para ♥

12 komentarzy:

  1. Jeju kobieto! Daj mi tą siłę, którą masz do pisania.
    Jak Ty to robisz, że ciągle coś wrzucasz to ja nie mam pojęcia. Miesiąc siedzę i tłukę głową o klawiaturę a i tak jestem w dupie z pisaniem ;_;

    Niemniej wracając do tekstu jest lekki i przyjemny. Chociaż mam chrapkę na coś długiego, pełnego zwrotów, fal i plątańców akcji to jak zwykle miło było przeczytać coś zwyczajnego i krótkiego.

    Pozdrowionka!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to po prostu lubię XDDDD I chyba nie piszę, jak nie mam na to ochoty, a później jak złapie to leci XDDD

      I coś takiego szykuję! Ale na razie wolę takie krótsze prace, wdrożeniowe :D Ale miło czytać, ze przypadł ten tekst Ci do gustu :)
      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam morskie klimaty. Potrafią wprowadzić całą tonę magii do scenerii. No i nic (chyba) nie jest tak dobre na romantyczne tło jak spienione fale, złoty piasek i relaksujący szum morza.
    Stworzyłaś przyjemny klimat, idealny dla tej dwójki (przyznać muszę, że odgłosy mew codziennie od 5:48 to już tak średnio relaksujące ^^).
    Pierwszy raz, gdy zobaczyłam, że Kishi sparował Saia i Io byłam zdziwiona. Nie sądziłam, że Sai nadaje się do związku. Przekonanie się do tej pary nie zajęło mi długo. Wciąż nie widzę Saia jako męża i ojca, widzę go jednak jak mężczyznę, który chce i próbuje kochać. I właśnie w tej formie kupuje mnie ich związek. Tak nauka miłości dla Saia i lekcja dorosłego życia dla Ino (która co tu dużo mówić, do śmierci ojca życie miała piękne). Twój tekst pokazuje ich już nieco dojrzalszych, ale wciąż stawiających pierwsze kroki i to mi się podoba. Świetnie oddałaś Saia. Chyba bym nie uwierzyła prostemu "kocham cię" padającemu z jego ust i podejrzewam, że Ino też nie.

    Ohoho! Tyle pomysłów Cię zalało? To ja niecierpliwie czekam na ich realizację <3
    Powiem Ci w tajemnicy, że ostatnio też wzięłam tę dwójkę pod lupę. Ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie xD.

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja morskie widoki lubię tylko podziwiać, spędzanie czasu na plaży to kompletnie nie dla mnie XD
      Tak jak gołębi uderzających w szybę XDDD
      Ja się nawet z tego sparowania cieszyłam, bo oni jakoś mi do siebie pasowali XDDD Ino pewnie go sporo nauczyła przez te lata i się wyrobił chłopaczyna.
      Próbowałam właśnie, chciałam nawiązać do takich ważnych wydarzeń, które trochę pchnęły ich ku sobie... i widząc Twój komentarz, chyba mi wyszło XD Dziękuję Ci pięknie za te słowa!
      I tak, Sai, który rzuca na prawo i lewo 'kocham cię' meeeh, to nie jest to :/

      Troszki, korzystam z czasu, bo zaraz znowu mi go zabraknie XDDD
      Ooo to trzymam kciuki, aby wyszło!
      Dziękuję jeszcze raz!
      Buziaki :*

      Usuń
  3. Jakie to było urocze! Sai jak zwykle mów, co mu ślina na język przyniesie. Bardzo miło się czytało, sama zapragnęłam znaleźć się w takim miejscu jak oni :3

    PS Ja też ostatnio mam fazę na tę parę, widzę, że nie tylko ja :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On zdecydowanie nie zastanawia się nad słowami XDDD Co go obchodzi, czy kogoś obrazi, czy nie :3 I powiem Ci, że ja za to bardzo go lubię!
      oh... ja tyż... pragnę jakiegoś chłodnego wiaterku, niższej temperatury, bo myślenie w taki upał nie idzie XD

      P.S. SaiIno nigdy za mało, bardzo niedoceniana para :(

      Dziękuję za komentarz! Bardzo się cieszę, że nadal zaglądasz!♥
      Buziaki!

      Usuń
  4. Oh, to było wspaniałe, kochane. Ostatnie słowa sprawiły, że serce zaczęło mi ogromnie walić i całkowicie mnie to zaskoczyło!
    Pięknie opisałaś ich uczucia. Może jest tutaj 95% Ino, ale te pozostałe procenty należą do Saia i są równie mocne. Jego wyznanie na koniec było magiczne. A ich relacja! Czytając to, czułam jak bardzo to do nich pasuje.
    I komentarz Saia całkowicie spuścił ze mnie powietrze. Uśmiech sam pojawił się na moich ustach, a cała reszta zleciała mi nawet nie wiem kiedy.
    Super! Pokazałaś tak prostą, a zarazem trudną relacje... Ahh, się roztrwaniam!
    Cio, bo mogę tak pisać w nieskończoność.
    Kochana, dużo weny i ślę całusy! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mnie ostatnio słowami łaskoczesz! Mam gwiazdy zamiast oczu jak czytam Twoje komentarze, poważnie Kochana XDDD
      Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Ci się podobało! Właśnie u Saia byłoby bardzo dziwne, gdyby on ot tak wyskoczył z takim samym wyznaniem jak Ino... on jest bardzo podobny pod tym względem do Sasuke XD
      Ahh! Roztrwaniaj się XDDDDDD
      Dziękuję Ci pięknie!
      Tobie również Kochana! I weny i czasu i łap całusy! ♥
      Buziaki! ♥

      Usuń
  5. To było takie uroczeeeee <3
    Jak Ty to kobieto robisz, że w tak krótkim tekście potrafisz zawrzeć tyle emocji???? Jeszcze w te upały? Mi się mózg blazuje :/
    Kurcze no, daj mi takom siłę do pisania.
    Pozdrawiam i oby więcej takich tekstów ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w te upały leżę rozkraczona jak mokry chomik na patelni XD
      Dziękuję za komentarz! ^^
      I życzem siły do pisania ^^
      Pozderki!

      Usuń
  6. Złapała mnie ochotka na przeczytanie czegoś, co zawierałoby w sobie InoSai. Zagłębiłam się w odmęty internetu, po czym stwierdziłam, że każde na jakie trafiłam nie przypadło mi do gustu. I tak sobie pomyślałam: "U Blue przecież pojawiła się o nich partówka!" Wiec przyleciałam, przeczytałam i stwierdzam, że spełniłaś moje oczekiwania <3. Może i króciutka, ale za to kochana <3. Jakbyś kiedyś miała w planach napisać kolejną, wiedz, że będę ta, która przeczyta ją z szerokim uśmiechem na twarzy :*

    Ich uczucia przedstawiłaś cudownie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, oni tak. Ja ich bardzo lubię :3 Także się ogromnie cieszę, że padło na ten szocik, na mnie XDDD
      Oj mam! I to dwie jeszcze! *__*
      Dziękuję Ci ogromnie za komentarz ♥ Był cudaśny ♥
      Buziaki, Kochana ♥

      Usuń

Będę ogromnie wdzięczna nawet za najkrótsze słowa ♥