Zwykle, kiedy jej tłumaczył, że jej irytacja jest zupełnie zbędna, przykuwał dużą uwagę do jej reakcji oraz słów, niż na przykład, do swoich myśli czy pragnień. Zawsze się zastanawiał, dlaczego, mimo tylu lat znajomości, nadal nie mogła przywyknąć do jego zachowania.
Miał zamknięte powieki, a ramiona skrzyżowane pod głową. Dopiero gdy Temari trafiła go palcem w żebra, Shikamaru wyrwał się z zamyślenia. Musiał w końcu zwrócić na nią uwagę, bo jej subtelne chrząkanie widocznie nie wystarczyło i zaczęła go dość nieprzyjemnie dziobać. W tym irytującym geście nie było nic delikatnego. Zresztą Temari zawsze mocno wbijała mu palce w żebra albo szczypała z taką siłą, że robiły mu się później niewielkie siniaki.
Skulił się z głośnym jękiem i zasłonił bok dłonią.
— Za co to?! — mruknął, mrużąc oczy. Kiedy spojrzał na Temari, dostrzegł jej zdenerwowaną i uważną minę. Czoło dziewczyny było mocno zmarszczone, a policzki nadęte. To sprawiło, że Shikamaru pomyślał, że przez takie zdenerwowanie zestarzeje się szybciej niżby chciała. I aż nim wstrząsnęło na samą myśl o tym.
Była niczym jego matka.
Im więcej czasu przebywał z Temari, tym więcej podobieństw widział między nią a swoją rodzicielką. Jedna i druga narzekała sporo, a on nie mógł przestać się dziwić, skąd one mają na to tyle siły. Do tego obie denerwowały się z błahych powodów. Normalnego człowieka już dawno by to zamęczyło.
— Nie słuchasz mnie! — warknęła, dziobiąc go jeszcze raz. Shikamaru już nie wiedział, czy robiła to dla żartu, czy naprawdę była wkurzona, ale stawiał na to drugie.
Miał podzielną uwagę, więc doskonale wiedział, o czym mówiła. Mimo że jej nie przytakiwał, wcale nie znaczyło, że jej nie słuchał. Spotykali się naprawdę rzadko. Spędzał z nią zaledwie kilka dni z rzędu — na miesiąc, może dwa. Wszystko zależało od misji i ewentualnych delegacji, które czasami im sprzyjały, a czasami nie. Chciał z nią po prostu przebywać. Lubił słuchać jej przejętego głosu, gdy opowiadała mu o swoich przeżyciach. Po prostu lubił ją obserwować, spędzać z nią czas, mieć ją przy sobie.
Bardzo często odpoczywali gdzieś nad brzegiem rzeki — on leżał na trawie, a ona siedziała tuż obok, opowiadając o swoich wrażeniach z misji czy też o takich codziennych sprawach. Częściej jej słuchał niż brał udział w żwawej konwersacji, za co mu się obrywało, mimo że bez problemu mógł przytoczyć większość wypowiedzianych przez nią zdań. Tłumaczył jej już to nie raz. Zwykle zajmowało mu to dłuższą chwilę, jednak Temari po paru minutach akceptowała wszystko z głośnym westchnieniem. Jej twarz wtedy łagodniała, zmarszczki na czole się wygładzały, a spojrzenie stawało się o wiele bardziej przyjazne. Nie przypominała już wtedy tej przerażającej, zirytowanej kobiety, co chwilę wcześniej.
— Mówiłaś o swojej ostatniej misji. Wiesz, że cię słucham — powiedział spokojnie i przyjął siedzącą pozycję. Nie musisz się tak zaraz jeżyć, dodał w myślach.
Zwykle, kiedy jej tłumaczył, że jej irytacja jest zupełnie zbędna, przykuwał dużą uwagę do jej reakcji oraz słów, niż na przykład, do swoich myśli czy pragnień. Zawsze się zastanawiał, co siedzi w jej głowie i dlaczego, mimo tylu lat znajomości, nadal nie mogła przywyknąć do jego zachowania. W jednej chwili była na niego śmiertelnie zła, a już w kolejnej, po tym jak jej wszystko wytłumaczył, zachowywała się normalnie — tak, jakby jej wybuch nie miał w ogóle miejsca. To było dla niego abstrakcyjne. W takich momentach głupiał kompletnie i nie wiedział, o co jej chodzi.
Ale tym razem to z nim było coś nie tak. Zawsze, kiedy się jej tak przyglądał i tłumaczył zawzięcie, że doskonale wie, o czym mówiła, miał większą kontrolę nad swoimi myślami i działaniami. Nie chciał nadepnąć jej na odcisk, więc był bardzo ostrożny. Jednak tym razem, podczas swojego monologu robił dłuższe pauzy między wypowiadanymi zdaniami i intensywniej niż zwykle wpatrywał się w zmieszaną twarz blondynki.
Skupił swój wzrok na jej zaróżowionych policzkach i dolnej wardze, którą co chwila zagryzała. Był tak pochłonięty, tak zafascynowany tymi drobnymi gestami, aż miał problem ze zrozumieniem tego fenomenu. Już nie raz ogarniały go podobne uczucia, ale tym razem było w tym coś dziwnego. Coś, co skłoniło go do zrobienia czegoś, na co zapewne jeszcze jakieś kilka miesięcy temu nawet by się nie odważył. Ta nagła odwaga wynikała prawdopodobnie z czystej ciekawości. A może bardziej ze zwykłego pragnienia?
Przysunął się bliżej niej. Ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów a jej ciepły oddech przyjemnie drażnił jego policzki. Zdezorientowana Temari spojrzała na niego spode łba i zwiększyła odległość między nimi, cofając się odrobinę. Jej próba zdystansowania się i podejrzliwość były dla niego niezrozumiałe. Nie był ekspertem w sprawach damsko-męskich, ale podejrzewał, że nie tak powinno to wyglądać. Wiedział też, że nie musiał robić tego, o czym właśnie pomyślał, bo konsekwencje tego mogą być nieprzyjemnie. Ale nim zdążył się powstrzymać, złapał ją za dłoń i pociągnął do siebie. Jego usta w jednej chwili znalazły się na jej wargach.
Temari była wyraźnie zaskoczona jego nagłym działaniem, bo poczuł, jak zadrżała. Shikamaru nie odczuwając jednak żadnej reakcji ze strony dziewczyny, wycofał się natychmiast, zarzucając sobie, że za bardzo poniosły go emocje. Patrząc na jej zmieszaną minę i na to, jak wielokrotnie rozchylała i zamykała drżące wargi, przepełniło go poczucie winy.
Czuł, że schrzanił.
Czuł, że schrzanił.
Czekał tylko aż Temari znajdzie odpowiednie słowa, które wyrażą jej śmiertelne niezadowolenie. Nie wiedząc czemu, ta myśl go rozbawiła. Od razu wyobraził sobie, jak wyzywa go od idiotów i strzela dłonią ostro w policzek, tak jak to zwykła robić.
Wpatrywała się w niego zszokowana z szeroko otwartymi oczami. Warga jej drżała. Na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec, który sprawił, że Temari wyglądała absolutnie uroczo. Nara nie raz zauważył, że przy nim rumieniła się o wiele częściej niż przy kimkolwiek innym. Czasami nawet trochę się jąkała, gdy chciała coś powiedzieć lub bawiła nerwowo palcami. Albo unikając jego wzroku, zaczesywała pasemka włosów za ucho. Te wstydliwe gesty sprawiały, że Shikamaru czuł przyjemne ciepło rozchodzące się po całym jego ciele.
Nie wiedział, jak powinien zareagować. Zdecydowanie należały jej się przeprosiny. I nieważne czy była na niego za to zła, czy nie — to była jedyna słuszna decyzja, jaką mógł podjąć. Ale nie miał pojęcia, jak to zrobić.
Westchnął ciężko, mrucząc pod nosem ciche jakie to upierdliwe, co nie uszło uwadze Temari. Sam był sobie winny.
Blondynce z czerwoną buzią i z lekką irytacją w głosie, w końcu udało się wypluć:
— Dla ciebie wszystko jest upierdliwe!
Oczy jej zalśniły, jakby od łez, co wprawiło Narę w zdezorientowanie. Nie rozumiał, jak ma zinterpretować zachowanie dziewczyny. Ogarnął go dziwny niepokój i zanim zdążył przeanalizować całą tę sytuację, Temari odepchnęła się dłońmi od ziemi, wstała i odwróciła się na pięcie, stając plecami do niego. Momentalnie poderwał się z miejsca i stanął krok za nią. Chciał się wytłumaczyć, przeprosić, naprawić to. Pluł sobie w brodę za swoje głupie i samolubne zachowanie, bo ewidentnie zdenerwowałam tym Temari. Ogarnęła go obawa, że przez ten krótki pocałunek popsuł coś między nimi. W tej ich spokojnej i nieskomplikowanej relacji.
— Nie powinienem — zaczął, wyciągając do niej rękę. Chciał, żeby na niego spojrzała, bo wtedy zdecydowanie lepiej mu z nią rozmawiało. Przynajmniej mógł obserwować jej reakcje i skorzystać z odpowiednich słów, aby ją udobruchać.
— Jesteś upierdliwy! — powiedziała głośno, wręcz krzyknęła. Nara uniósł ramiona, chowając szyję. Kompletnie go wmurowało. Był jeszcze bardziej zdezorientowany niż chwilę wcześniej i już kompletnie nie wiedział, co ma zrobić. Nie rozumiał kobiet. Były, są i będą zbyt skomplikowane dla mężczyzn. I zamiast ułatwić facetom życie one swoim niezdecydowaniem i irytującym zachowaniem wszystko utrudniały.
Przez chwilę panowała między nimi niezręczna cisza.
Shikamaru nie zauważył, jak Temari przesuwała opuszkami palców po swoich wargach. Nie poczuł, jak po jej ciele rozeszło się przyjemne ciepło. Nie zobaczył, jak na jej ustach rozkwitł delikatny uśmiech.
Obawa odtrącenia i niepotrzebnej kłótni narastała w nim z każdą sekundą. Podrapał się nerwowo po tyle głowy. Zdecydował się przerwać tę głuchą ciszę.
— Temari...
Odwróciła się do niego i z niepewnym uśmiechem wyciągnęła swoją dłoń ku niemu. Jej twarz promieniała. A szeroki uśmiech był wręcz zaraźliwy no i co najważniejsze, po tej dziwnej złości nie było ani śladu.
— Teraz trudniej mi będzie wrócić do Suny. — Jej lekki głos uspokoił szalejące serce Shikamaru. Kiedy ulga zalała jego ciało, a świadomość słów blondynki dotarła do jego myśli, poczuł tęsknotę i nieodparte pragnienie, aby jej wizyta w Liściu potrwała dłużej.
Zdecydowanie złapał ją za delikatną, trzęsącą się dłoń i zacisnął ją w swojej. Była taka ciepła i idealnie pasująca do jego własnej.
Nara pomyślał wtedy, że to, co czuł do Temari, było czymś o wiele bardziej upierdliwym, niż myślał.
Blue-owsko: Miałam dać w weekend no to daję (szkoda tylko że pod koniec XD). Dzisiaj jest taki dzień, że ból głowy męczy mnie od rana, co przekłada się na bardzo słabą koncentrację, wiec jakby co ogarnę jakieś niedociągnięcia jutro, po prostu chciałam Wam to już wrzucić (żebyście o mnie nie zapomnieli :P)
I jak zwykle dziękuję Adriemmer za pomoc ( BOŻE KOBIETO, CO JA BYM BEZ CIEBIE ZROBIŁA♥♥♥♥), chociaż i tak pewnie byś mi za niektóre rzeczy po uszach dała (zawsze jeszcze można poprawić, NO NIE), ale i tak bardzo dziękuję ♥. Przecionki zrobiły out XD
Przez ten styczeń zapomniałam jak używa się klawiatury do pisania czegoś innego niż sprawozdań, interpretacji, instrukcji i innych pierdół. W ogóle zapomniałam, jak się pisze, lols.
To chyba tyle! A z resztą nawet jakbym czegoś zapomniała, to jest jeszcze fejs :D
BUZIA :*
Kobiety no.. kobiety..
OdpowiedzUsuńFaceci.. jakby faktycznie zapamiętywali ehem.
Ubawiłam się :D
Pozdrowionka! :D
Odwieczna wojna XD
UsuńMilusio mi, dziękuję <3
Buziaczki!
Skończyłam czytać prawie, że ze łzami w oczach. Gdybym jeszcze mocniej skupiła się na tym, co mnie tak złapało za serce, to na pewno skończyłabym z mokrymi notatkami pod ręką. I to dlatego, że to było po prostu piękne. Proste, ale właśnie w tym tkwiła całość. I powiem Ci, że to zdecydowanie była najlepsza dotychczas partówka. Przynajmniej dla mnie! Zaraz po ItaSaku ten paring jest moim ulubionym i och, aż nawet nie wiesz jak miło jest zrobić sobie przerwę w nauce, czytając to cudeńko. Cholercia, zachwalam Cię za bardzo. XD MOŻNA POPRAWIĆ JESZCZE, będę jak Adriemmer. XD Ale nie no, dla mnie? Nie ma co tutaj poprawić. Może na upartego można by było coś wycisnąć, ale to, jak opisałaś wszystko ze strony Shikamaru było tak trafne! I jego myśli i jego zachowania. To, jak jego reakcje przekładały się na słowa i gesty - tak bardzo pasuje do niego. Bo jest po prostu nim. Super!
OdpowiedzUsuńI nie zapomniałaś jak się piszę, potwierdzam to z ręką na sercu. XD Nawet pomimo Twoich odczuć! Może sprawka też swoje robią. Tak wiesz, ukrycie. xd
Dużo wytrwałości! I mean - sesja. Byle do końca, a potem zasłużony wypoczynek. c:
Całusy.
CO ZA REAKCJA! Przez Ciebie zacznę piszczeć jak szalona fanka, bo kompletnie odjęło mi mowę XDD Ale co jak co bejb, jestem starsznie zadowolona, że Ci się podobało. No kurcze, nawet nie wiesz jak bardzo, no aż mam ochotę Cię uściskać za ten komentarz <3
Usuńten paring to jeden z tych niepodważalnych xDDD Toć od ich pierwszego spotkania to już przesądzone było. I TAK, JA TEŻ ICH KOCHAM <3 Serio, żałuję, że jest o nich tak mało blogów :(
Pamiętaj! 5 min nauki 30 min przerwy XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
łaskocz mnie tymi pięknymi słowami jeszcze, obrosnę w piórka i będzie mi non stop ciepło ♥
Mój zdeczka senny i niemrawy stan mówi mi, że poszłam trochę na skróty z tą partówką, żeby ją jak najszybciej opublikować, ale nic tak nie cieszy, jak radość Czytelnika ♥ No pięknie kochana dziękuję za każde słowo!
Adriemmer dużo naprawdę pomogła, bo nie zwróciłabym uwagi na wiele gestów, czy myśli Shikamaru, gdyby nie ona ♥
W ogóle ShikaTema to dla mnie zupełna nowość i 'na razie' ciężko jest mi nimi operować, tak jak np. SasuSaku. Ale jeśli ta para wywołuje taką radość, oj Kochana ja już szukam inspiracji na kolejną partówkę z nimi xDDDD
Ufff to dobrze! Bo serio, tak mi się wszystko zlewa jakoś i bleeh, szkoda gadać xDDD
Ja swojej zrobiłam już papa :D Ale trzymam mocno kciuki za Ciebie, BO CZEKAM NA TE MEGA DŁUGAŚNĄ PARTOWĘ NO XD
Buziaki tulaski :*
A ja mam ochotę Cię uściskać za tę jadnopartówkę. <3 Nanana, bardzo! Pisz więcej bym miała się nad czym zachwycać (i dłuższe! tak, będę to powtarzać! xd).
UsuńNo nie? Wielka, wielka szkoda! Ale kurde, jak o tym pomyśleć, tak wrócić myślą do naruto pierwszego, jak walczyli ze sobą. To była TAK ekscytująca walka, że no kurdę (aż piszę koślawo XD). A znając zakończenie między nimi, to tylko dodaje uroku, jak wcześnie to się zaczęło. Ej, nakręciłam się. Wiesz co to znaczy? XD
TO JEST TA ZASADA! XDDDDDDDDDDDDD To dlatego tak pięknie zdałam analizę. Znaczy, zaliczyłam, ale nie wiem czemu tak mało punktów, jak się tak do cna z życia wyłuskałam. ;-; No ale, to nie tutaj. XD
Będę łaskotać, bo jest dobrze, pięknie! Łaskoczę dalej, bo jest powód. <3 Oczywiście, jak by coś było nie tak, to od razu miałabyś tego znak. Póki co się zachwycam, to JESTEŚ BEZPIECZNA. Huheueh.
I naprawdę nie doszukałam się żadnych błędów, ale może dlatego, że sama jestem noga w pisaniu. xd
To Adriemmer - buziaki dla Ciebie, bo naprawdę super Cię pokierowała. Ale na pewno pierwowzór też był w porządku!
Szukaj, szukaj inspiracji! Wiesz, może takie przymusowe korepetycje w szkole? Już widzę jego rzucanie "upierdliwymi" na lewo i prawo. :D Huehue. Ale nie mówię, że to ma być! Tak rzucam tylko. :3
No to teraz tylko wrócić do rytmu w takim razie! Szybko wróci Ci to "dobre" odczucie. Mówię Ci! Tak ma być. XD
I powtórzę się - zaaazdro. Ja w środę zrobie mojej papa. Muszę.
OKEJ! Ej, ej. Ja się i tak odezwe do Ciebie. Wiesz czemu. Bo zapomniałam ostatnio. Przepraszam. :<
:*
To się uściskamy, aż nas żebra będą bolały XDDDDDDDDDDD
UsuńJuż podciągam rękawy i biorę się do roboty! Ta miała zaledwie 300 słów na początku, a rozrosła się do prawie 3 stron XDDDD
W Naruto to był klimat! Ja nadal pamiętam jaka zaskoczona byłam, że on z nią wygrał. Serio, nie spodziewałam się - byłam wręcz przekonana, że to ona będzie wygranym.
MNIE TEŻ NAKRĘCIŁAŚ!
no, no, no! Mi też się ona ostatnio sprawdziła XD Ale to tak jest czasami - studiów się nie ogarnie. Idiota zyska więcej na ściąganiu niż ten co poświęcił powiedzmy, że cały dzień na nauce. meeh... tego się nie ominie niestety.
WIADOMKA! Od razu w nos wtedy XD jakby coś tam było nie tak XD
O i tymi PRZYMUSOWYMI KOREPETYCJAMI to mi niezłą noc zafundowałaś! TAK SIĘ NAKRĘCIŁAM, że notatnik w telefonie o mało się nie zagrzał, bo tak dawno nie był używany xD
No ja mam nadzieję. Na razie czuję się nawet dziwnie w domu, bo jeszcze nie doszła do mnie myśl, że nie muszę wracać do Warszawy i się uczyć czy cokolwiek innego.
Do środy niedaleko! TRZYMAM MOCNO KCIUKI!
Na luzie Kochana, ja się nawet nie dziwię xD Sama byłam jak zombie, ABY DO ŚRODY! Ja już zacieram rączki, bo ciekawa jestem tak że ojoejeojeojeoeojeojeoejeojeje!
Powodzenia! NA PEWNO SIĘ UDA! <3
I to będzie wtedy PRAWDZIWY UŚCISK! A nie jakiś podrabiany. XD
UsuńNo to dobrze(!), że urosło aż tak i że następne też będą może ciut, ciut dłuższe? :D
A ja powiem Ci, że wiedziałam od razu, że on wygra. To, że się poddał było tak urocze, że aż ohohoh.
Oj, to sama prawda.
Hmmmmmm, doświadczysz tego na pewno i dobitnie, jak będzie coś źle. Obiecuję. Hehe.
O KURCZĘ. NO I TAK MA BYĆ! Ej, aż jestem dumna, że psuje telefony ludziom na odległosć. XDDD Jeżeli rezultatem może być coś dobrego, to chce tak zawsze. XD
Nagle takie wybicie, nie? Jest cały czas to zaniepokojenie, że może jednak się coś pomyliło i że się coś omija. A tu jednak nie. Ah, te obowiązki.
No właśnie do środy niedaleko. ;-; A materiału dużo. Tak bardzo, że jestem nieco w dupci, ale dam radę. ;-;
ABY DO ŚRODY!
Dziękuję! <3
ps. sprawdź discorda :3
DASZ RADĘ <3
Usuń♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
O RANY, ROZPŁYWAM SIĘĘĘ
UsuńW sumie to pierwowzór jest zwyczajnie identyczny, dodała tylko kilka kwestii, naprawdę. Blue ma taki urok, że chwali mnie czasem na siłę, bo jest strasznie dobrym i kochanym dla mnie człowiekiem. XD
ALE DZIĘKUJĘ ZA BUZIAKI, WYSYŁAM TEŻ SWOJE :* : :*
Człowiekiem Chewbaccą
UsuńChewbacca jest uroczy!
UsuńWięc poziom kochaności i dobroci się zgadza. <3
Ale hej Adriemmer, pomogłaś! To że choćby wcześniej rzuciłaś okiem wiele pomaga. Wiec się liczy! :*
Wręcz uwielbiam ShikaTema <3 Chyba jedyna Narutowa para, którą shipowałam od początku do końca. A już na pewno jedyna do której nie mam najmniejszych nawet wątpliwości.
OdpowiedzUsuńMoże kilka zdań mi zgrzytnęło podczas czytania, ale to zupełnie nieistotne, bo całość jest absolutnie cudowna i miażdżąco przeurocza <3.
Moim skromnym zdaniem świetnie oddałaś ich relację. Dokładnie tak wyobrażałam sobie ich spotkania. Temari z zapałem opowiada o swoich przeżyciach, a Shikamaru obserwuje ją w milczeniu, chłonąc gesty i jej obecność.
Pocałunek, zupełnie niespodziewany, nieco nieśmiały, choć odrobinę zuchwały, był idealnym zwieńczeniem tej partówki. Ach, jaram się nią jak pochodnia!
Ech, styczeń... niech ten miesiąc się kończy i nigdy nie wraca. Wiem jak ciężko jest wrócić do pisania po przerwie, zwłaszcza jeżeli wypełniona jest po brzegi pracą, uczelnią czy czymkolwiek innym. Łączę się w bólu, od tygodnia nie potrafiąc napisać satysfakcjonującej sceny. Styczeń grabarzem literatury internetowo-blogowej :D.
Buziaki :*
O rety tak! Oni są niepodważalni normalnie.
UsuńA tak mi też kilka wpadło, jak sobie na spokojnie dzisiaj przeczytałam. Poprawię ;)
Ojejku! Ja tak się cieszę <3 Bardzo Ci dziękuję za te słowa - jestem nimi wielce zachwycona <3
Pięknie to podsumowałaś. Każde słowo to 100% prawdy. A później weź się człowieku naucz znowu normalnie funkcjonować XD Ech, styczeń...
Buziaczki :*
XDDDDDD
OdpowiedzUsuńNIE WIEM CO POWIEDZIEĆ, bo faktycznie spodziewałam się, że wyślesz mi to w pliczku jeszcze raz, ALE ZOSTAŁAM PERFIDNIE UDOBRUCHANA. Poza tym chciałam sprawdzić tylko takie techniczne błędy, więcej wtrącać się już nie zamierzałam, bo to Twoje, ziombelko, a wszystkie sugestie typu fabularnego zawarłam w tym jednym, dłuższym poemacie. XD
Podpinam się pod wszelkie opinie, że ten paring jest jednym z najfajniejszych i ulubionych, dzięki czemu plasują się aż na trzecim miejscu (z Twojego pisanka zawsze będę woleć SS, no i ofc - będę to powtarzać - ta najsłodszsza partówka BoruSara też robi swoje. XD)
To ogólnie jest przeprzyjemne. Cały motyw przewodni i wszystkie ich zachowania - sama z siebie oddałaś ich moim zdaniem idealnie. Shikamaru na wiecznym czilu, który przy niej traci wrodzone opanowanie i spokój, i ona, jedynie przy nim gubiąca pewność siebie i nerwowość, czerwieniąc się przy tym jak małe dziecko. Mam wrażenie, że jeśli pacniesz jeszcze jakąś jednopartówkę o nich, to będzie jeszcze lepsza od tej, tylko i wyłącznie pod tym kątem wczutki w ich osoby, co zwyczajnie ćwiczy się w miarę czystej praktyki.
Ja mam cię od matmy, Ty mnie od przecionków. <3
........chujowy deal w sumie, znaczyyyy dla Ciebie. XDDDDDDDDDDDDDDDDD
Ja już Cię tak aż tak później maltretować tym tekstem nie chciałam, no XD Czułam, że jesteś zabiegana ciut :*
UsuńSama z siebie, przy Twojej pomocy XDDDDDDDDD MUA :*
A no jasne! Apetyt rośnie w miarę jedzonka, ponoć. Będę próbować - już pomysł jest XD No i serio, już chyba bardziej wiem o co biega i jak to powinno lepiej wyglądać no.
Deal jak deal, JESZCZE mi nie przeszkadza ♥
Wyjaśnij mi, jakim cudem te krótkie scenki, które tworzysz wydają mi się być wyciągnięte z czasu przemilczanego w anime?????
OdpowiedzUsuńNie wiem kobieto, jak to robisz, ale rób to dalej. No kocham to ShikaTema. Dowaliłaś mi ochoty na zobaczenie takiej sceny w anime, co jest kurde nierealne -.-
Nienawidzę Cie <3 <3 <3
Pozdrawiam XD
PS.Wiem. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie za takie zaległości. Gome :(
Teraz to jedynie potwierdziłaś, że ludzie to mnie jednak nie lubią, wręcz mnie nienawidzą :( Czułam, ja coś czułam.
UsuńTu był OTP już od początku mangi/anime xD Od zawsze było wiadome, że oni razem będą ♥
Pozdrowionka ;)
O jeny, rozpływam się. Zdecydowanie Temari i Shikamaru to moja ulubiona para z całego tego towarzystwa, dlatego tę jednopartówkę zostawiłam sobie na koniec. No i cóż mogę powiedzieć?
OdpowiedzUsuńAch, to porównywanie Temari do Yoshino... Klasyka, ale zawsze mnie bawi :) Genialnie oddałaś ich charaktery, a rozmyślania Shikamaru są po prostu boskie. Kuuuurde, jak ja bym tak chciała pisać!
W ogóle przeczytałam NA RAZ wszystkie Twoje partówki ze spisu i czuję niedosyt. Powaga. Zwłaszcza tego, ale ich to mi akurat zawsze mało :D Skomentowałam tylko te, które zrobiły na mnie wybitne wrażenie, ale to oczywiście nie oznacza, że pozostałe uznałam za złe. To po prostu te skomentowane są jak dla mnie wybitne :)
Nie pozostaje mi nic innego jak dodać Twój blog do obserwowanych (no dobra, już dawno to zrobiłam, po pierwszym przeczytanym szociku) i czekać na kolejne. Bo kolejne się pojawią, prawda?
A na koniec tak skromnie zaproszę do siebie na
https://prison-on-my-own-pride.blogspot.com/
Co prawda ShikaTema to wątek główny, ale nie zabraknie też innych postaci. Nie zmuszam oczywiście, ale byłoby mi bardzo miło, gdybyś zajrzała choć na chwilkę.
Pozdrawiam gorąco i życzę weny ♥ ♥ ♥
W spisie niestety nie ma wszystkich, bo chyba ostatnie 3 albo 4 są jedynie na stronie głownej :(
UsuńJa jestem fanką wszystkich paringów z Naruto, serioszka! Właśnie dlatego powstały Pomidorki, bo kusiło mnie, żeby napisać coś więcej niż tylko SasuSaku.
I tak partóweczki ciągle się jakieś pojawiają, ja wiesz, jak maszynka mała jakaś nad nimi pracuję i jeszcze dwa pozostałe blogi XDDDD
A tak, znam, widziałam, nawet zaobserwowałam. Ogarnę się ze swoimi pracami i przysiądę na pewno, żeby zapoznać się z Twoją historią <3
Dziękuję jeszcze raz bardzo, bardzo <3
Buziaczki!
To zaraz sprawdzę i doczytam :D
UsuńJa też lubię wszystkich (ha, długo kłóciłam się z koleżanką, że nie będzie żadnego NaruSaku ani ShikaIno!), tylko po prostu mam swoich ulubieńców i tych co lubię tak troszkę mniej :D Dlatego w moim opowiadaniu choć główną parą będzie ShikaTema, to swoje pięć minut będą mieli również Naruto i Hinata, Sasuke i Sakura czy inni ;)
W ogóle z pozostałymi Twoimi blogami też się muszę zapoznać, ale to już nie dzisiaj, bo po przeczytaniu tych szocików naszło mnie, żeby napisać coś do siebie ;)
Jestem natomiast w szoku, że ktoś tam w ogóle trafił! Na razie czyta to tylko moja przyjaciółka (która swoją drogą pisze cudowne NaruHina), a tak to wszyscy obserwatorzy śledzili jeszcze stare opowiadanie sprzed 5 lat...
I jeszcze chciałam Cię przeprosić za ten wysyp komentarzy, ale ja tak długo szukałam czegoś zjadliwego z kanonu Naruto, że Twój blog wprawił mnie w więcej niż zachwyt. I jeszcze ten cudny szablon! W każdym razie obiecuję, że na dzisiaj koniec z zawracaniem 4 liter. Wpadnę jeszcze jak się coś pojawi :D
Miłego wieczoru ♥
Awwwwwwwww! Ja przypełznę ;) Przekabaciłaś mnie tym ST NH SS <3
UsuńAhahaha a no trafiłam XD Nie pamiętam już jak XD Ale od razu sobie zaobserwowałam, żeby później przeczytać.
Na luzie, ja tam lubię taki wysyp, TEGO NIGDY ZA WIELE <3 Awwwwwwww to się cieszę ogromnie i jeszcze raz dziękuję za kazdy komentarz, bo wywołały one u mnie ogromną radość. Trochę mi nawet pomogłaś, bo właśnie dostałam złą wiadomość i tak mi lżej było ♥ Za co dziękuję ♥
Można 4 litery zawracać na spokojnie XD
Pozdrawiam serdecznie :*
Weny życzę!
Buziaczki!
Tak to sobie wyobrażałam! Tak wygląda dojrzała miłość (chociażby w świecie fikcji literackiej), spokojna, powolna, pełna napięć i oczekiwania, a przede wszystkim niepewności... Obce mi są inne pary z Naruto, nie czytam, nie interesuje się, ale to! To jest po prostu strzał w sam środek tarczy! Winszuję! <3
OdpowiedzUsuńOJENY! Teraz to mnie zatkało! Dziękuję pięknie Kochana ♥
UsuńSobota, 14:45, odkąd wstałam, siedzę z nosem w telefonie i czytam twoje teksty.
OdpowiedzUsuńI REGRET NOTHING