2018/05/26

Smoke a cigarette


Gdy wypuścił z ust chmurę dymu, usłyszał, jak otwierają się za nim drzwi. Uśmiechnął się do siebie, nasłuchując, jak próbowała pojawić się za nim niezauważona. Nie mogła jednak zapobiec skrzypnięciu drewnianych paneli, gdy na nich ustała. Po chwili śmiało owinęła swoje ramiona wokół jego talii i przytuliła się do pleców Shikamaru.

Był wczesny poranek, gdy się obudził. Dopiero pierwsze różowo-pomarańczowe promienie słońca przedostawały się przez kremowe firanki. Wokół panowało przyjemne ciepło jak na wczesną wiosnę, ale Shikamaru wiedział, że na odczuwalną w sypialni temperaturę wpływała nie tylko pogoda za oknem. Drugim czynnikiem było coś, do czego przyzwyczaił się już lata temu. Musiał do tego przywyknąć od chwili, gdy zamieszkali razem.
Temari leżała przytulona do jego piersi, z nogą założoną na jego własne, a jej ramiona ciasno oplatały go w talii. Jej skóra była tak ciepła, jakby miała gorączkę. Rozgrzewała go bardziej niż kąpiel w gorących źródłach. Jedną dłoń miał wsuniętą w jej rozpuszczone włosy, a drugą zgiętą pod swoją głową. Ta codzienna chwila nigdy mu się nie znudzi. Choćby nie wiadomo jak pokłóceni wieczorem, rano budząc się w takiej pozycji wszystkie niedopowiedzenia znikały, a na ich ustach gościł jedynie uśmiech.
Nie chciał się ruszać. Wbrew pozorom było mu naprawdę wygodnie z jej ciałem przyciśniętym do jego. Nie mógł jednak pozbyć się chwilowej słabości — zbyt uciążliwej chęci na papierosa.
Ostrożnie zepchnął z siebie Temari i ułożył ją na pustej połowie łóżka. Potem bardzo powoli wstał, uważając na każdy swój ruch, bo nie chciał narobić niepotrzebnego hałasu. Wszedł do kuchni i wyjął z szuflady pudełko papierosów. Mimo że to paskudne uzależnienie nie podobało się Temari, nigdy nie posunęła się do tego, aby wyrzucić paczki, które tu trzymał. Ogólnie nie palił często. Zwykle nie miał czasu pomyśleć, a co dopiero oddać się śmierdzącej przyjemności. Niewiele było sytuacji takich jak ta. 
Ostatnio nowe informacje o Kaguyi, które udało im się zdobyć dzięki Sasuke, spędzały mu sen z powiek. Podświadomie strasznie bał się tego, co może nastąpić. Lata pokoju sprawiły, że mimo licznych treningów, nie reagował na zagrożenie tak szybko jak w wieku siedemnastu lat. Profesja shinobi powoli odchodziła w zapomnienie, a na horyzoncie ponownie miał pojawić się przerażająco potężny wróg.
Kiedy otworzył drzwi na taras, ogarnęło go przyjemne uczucie orzeźwienia. Miał na sobie jedynie bokserki i szary podkoszulek, a i tak było mu za gorąco — Temari była jak sauna lub prywatny przenośny grzejnik.
Z lekkim uśmiechem na ustach oparł się ramionami o barierkę i wyciągnął z paczki papierosa. Ujął go między swoje wargi i nachylił nad zapalniczką. Zaciągnął się mocno, unosząc głowę ku niebu. Spokojna cisza usłana jedynie śpiewem ptaków i szumem drzew sprawiała, że chociaż przez chwilę mógł się odprężyć i pomyśleć.
Ulice powoli budziły się do życia. Ludzie wychodzili z domów, spiesząc się do pracy. Z witryn sklepowych zostały zdjęte osłony, a znaki na drzwiach przekręcone z zamknięte na otwarte.
Gdy wypuścił z ust chmurę dymu, usłyszał, jak otwierają się za nim drzwi. Uśmiechnął się do siebie, nasłuchując, jak próbowała pojawić się za nim niezauważona. Nie mogła jednak zapobiec skrzypnięciu drewnianych paneli, gdy na nich ustała. Po chwili śmiało owinęła swoje ramiona wokół jego talii i przytuliła się do pleców Shikamaru.
— Dlaczego wstałeś? — burknęła, przyciskając wargi do jego karku.
— Chciałem zapalić. — Uniósł papierosa do góry, aby go zobaczyła. — Myślałem, że zdążę wrócić, zanim wstaniesz. — Ponownie się zaciągnął i wypuścił dym z ust.
— Stało się coś? — zapytała, przyciskając policzek do jego pleców.
— Dlaczego pytasz? — Zerknął na nią przez ramię.
— Ostatnio wydajesz się być bardziej marudny niż zwykle.
Wzruszył ramionami.
— Być może. — Umilkł na chwilę, aby dopalić papierosa. — Wracajmy do łóżka — powiedział nagle, gasząc peta w popielniczce. Potem odwrócił się do niej i objął delikatnie ramieniem. Temari wtuliła się w niego i dotknęła ustami miejsce tuż pod jego brodą.
— Ech — westchnęła.
— Co jest? — zapytał zdezorientowany.
— Że też muszę znosić nieświeży oddech swojego męża — mruknęła i puściła go niechętnie, kiedy przechodzili przez drzwi.
— Przynajmniej masz męża — zripostował z szelmowskim uśmiechem. 
Zaśmiała się cicho pod nosem, a kiedy wsunęli się pod kołdrę od razu przytuliła się do Shikamaru.
— Mógłbyś nie palić rano albo przynajmniej umyć zęby — wypaliła, gryząc go w obojczyk. Mężczyzna uniósł kąciki ust lekko do góry i pogłaskał ją po nagim ramieniu.
— Mam iść to zrobić teraz? — zapytał z wyrzutem, ale jego głos był zabarwiony rozbawieniem, po czym złożył mocny pocałunek na czole Temari.
— Nie — wymruczała, mocniej zaciskając wokół niego swoje ramiona.


Blue-owsko: Znowu coś, co nawiązuje do poranku. Będąc w związku nigdy ich nie lubiłam. Ba, nadal ich nie lubię. Ale wydaje mi się, że tu chodzi o coś innego.  Mam też słabość do takich scen.
W ogóle ostatnio w jakimś biegu żyję. Dni uciekają mi jak szalone i w chwili wytchnienia orientuję się, że nie mam czasu, żeby na spokojnie przysiąść i coś napisać. Źle mi z tym. Ale odbiję! NA BANK!
ShikaTema ostatnio na fali! XD Pozdrawiam Guru


12 komentarzy:

  1. Również pozdrawiam Szanowną Panią <3 ShikaTema zasługuje na częstsze bycie na fali ;)
    Ja się całym sercem zgadzam z Temari - całowanie palacza z rana, kiedy myje zęby papierosem zamiast szczoteczką to nic przyjemnego. Been there. Niemniej, partówka urocza. Aż dziwne, że nie lubisz poranków, kiedy opisujesz je tak często, nierzadko magicznie i intymnie. Ja lubię poranki w samotności. Cisza, spokój, ja i owsianka xD
    Wiem, że zawsze to zaznaczam, ale ShikaTema to mój ulubiony pairing i fantastycznie mi się u Ciebie o nich czyta. Są genialni razem, idealnie się dopełniają.
    "Ostatnio wydajesz się być bardziej marudny niż zwykle." zrobiło mi dzień. Temari jest nie zastąpiona ^^.
    Ten fragment tak idealnie pasuje do bycia wyrwanym z jakiegoś dłuższego opowiadania, że aż muszę zapytać: planujesz jakieś dłuższe shikatema? xD Jak coś, to masz mnie jako pewnego czytelnika ;)

    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała! To jedna z lepszych par w Naruto! Ba! Jeśli nie uznać, że najlepsza! Z nimi przynajmniej nie bylo problemu - wiadomo było, że będą razem.
      Właśnie, no właśnie! No popielniczka normalnie XDDD Z autopsji wiem jakie to nieprzyjemne, a do nich bardzo to pasowało. Bo z Shikamaru taki palaczek XDDD
      Taka mała hipokryzja? Jeśli można to tak nazwać. One nigdy nie były spokojnie. Zawsze chaos, krew i łzy XDDDD I człowiek się z czasem zniechęca.
      I owszem - poranki w samotności są naprawdę miodzio!
      Awwww! Kochana! Jak ja uwielbiam Twoje komentarze ♥ Dziękuję Ci pięknie!
      Ahahaha! Też taka myśl mi przez głowę przemknęła! XD
      Czy planuję - oj, na razie niestety nie :(
      Dziękuję Ci jeszcze raz!
      Buziaki!

      Usuń
  2. Kurcze muszę sobie jakoś zorganizować czas. Wchodzę żeby zobaczyć czy coś jest i nagle patrzę że dwie notki. Eh. Za mało czasu za dużo do zrobienia. Dobra w jednym komentarzu skomentuje dwie partówki.
    *FukaMiko- fajnez byłem pozytywnie zaskoczony ty że tak dobrze się odnalazłaśw tym w ogóle nie popularnym paringu. Ja wgl nie wpadłbym na wyszukiwanie nie o nich czegoś a co dopiero napisanie. Urzekło mnie tak opis tych uczuć i to jak Fugaku opisywał relacje z Mikoto swoją drogą szkoda że nie opisałaś co ona mu wtedy powiedziała. W każdym bądź razie ta partówka będzie moja ulubioną. Chetnie przeczytam o nich coś jeszcze.
    *Shikatema- ja tam uwielbiam poranki. Najlepiej z książką i jedzeniem. ;) Pozytywnie zaskoczyło mnie zachowanie Temari, nie próbowała zmusić Shiki do Kurde ja nie wiem co ty masz do poranków przecież one w twoim wykonaniu są magiczne. Aż czyta się to Uśmiechem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze pół komentarza ucieło więc dopisze. [...] Na ustach. By takie przyjemne partówka czytać to a mogę nawet zrezygnować z spania do dwunastej. :) Będę kończył bo się spieszę.
      Powodzenia i weny życzę.

      Usuń
    2. Uwierz, że ja też! Jakoś w pewnym momencie czas mi kompletnie ześwirował i nie wiem jak to ogarnąć teraz XDDD
      Awww! To ogromnie się cieszę, że FugaMiko Ci się podobało! I jak na coś z nimi jeszcze wpadnę to na pewno napiszę :D
      Co do ShikaTema - są dwa rodzaje dziewczyn palaczy - jedna "rzuć to" a druga jakoś to znosi XD I tutaj chciałam pokazać ten drugi rodzaj XD
      Rezygnować ze spania do 12?! Ja bym oddała za to wiele!! :D
      Dziękuję Ci ogromnie za komentarz <3 Ucieszył mnie ogromnie :D

      Usuń
  3. No kocham ShikaTema ^^ A to było bardzo przyjemne, szczególnie po takim dniu. Aż się banan na mordkem ciśnie :D
    Pozdrowionka ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się cieszę, że wywołałam na Twojej twarzy uśmiech :)

      Usuń
  4. Uwielbiam ich, partówka bardzo przyjemna. Jedynie jak dla mnie... za krótka, bo jestem przyzwyczajona, że piszesz długo! Mimo to, tak czy siak bardzo mi się podobało i w ogóle uwielbiam ShikaTema. Są świetni i od zawsze im kibicowałam.

    Pozdrawiam❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długie to jedynie Shiny Lights jest XD A Pomidorki dla mnie mają ten plus, że mogę napisać tu coś o dowolnej długości :D
      No ShikaTema to bezkonkurencyjnie jedna z najlepszych par - co tu dużo mówić XDD
      Dziękuję i pozdrawiam :D

      Usuń
  5. "Temari była jak sauna lub prywatny przenośny grzejnik." XDDDDDDDDD TO PORÓWNANIE MNIE ROZBAWIŁO I ROZCZULILO JEDNOCZEŚNIE.
    "Przynajmniej masz męża" A TO SKOLEI BYLO TAK OKRUTNE xDDD Jakby jej kurcze łaskę robił, będąc jej mężem xD
    Mimo wszystko bardzo to słodkie. Szczególnie wstęp.
    Btw lubię motyw palaczy i papierosów w opowiadaniach, to takie fajne i wgl... Ale w realu to bym go przez ten balkon wyrzuciła xDDD
    Pozdrawiam i do następnego! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wyobraź sobie słysząc coś takiego na żywo :D Na jednym spotkaniu ze znajomymi, koleżanka czepiała się o coś swojego chłopaka, a ten do niej "Przynajmniej masz chłopaka", zgasił ją nieźle - to sobie małe zapożyczenie zrobiłam, bo tekst miodzio XDDDD A do ST tak mi jakoś to pasowało XDDDD
      Prywatne grzejniki to najlepsza rzecz na świecie XD W takie upały trochę z tym gorzej, ale w zimę się doceni XDDD
      O jeny! Zgadzam się z Tobą w 100%. Podoba mi się strasznie jak bohaterowie mają tam jakieś małe nikotynowe uzależnienie, ale całowanie popielniczki jakoś mi się nie widzi :D

      Dziękuję Ci pięknie za komentarz ♥
      Buziaki!

      Usuń
  6. Nie da się ich nie lubić w Twoim wydaniu :>

    OdpowiedzUsuń

Będę ogromnie wdzięczna nawet za najkrótsze słowa ♥